Kiedyś dawno temu miałem coś podobnego - piszczel przed stawem kolanowym, dokładnie w miejscu przyczepu mięśnia czworogłowego. U mnie zdiagnozowali jałową martwicę - przez około pół roku jak lekko dotknąłem bolało, a potem na szczęście coraz mniej i mniej. No i z tego co pamiętam - coś było pęknięte, ale nie wsadzali w gips.
no to czas na mnie w sumie praweie wyzdrowiałem teraz już zostały rechabilitacje miałem okropnego pecha na najłatwiejszym odcinku trasy ... przy 50km/h spadł mi but slizgło mi kołme chciałem sie podeprzeć stopa i udezyłem w korzeń ... stopa w cześciach ... złamanie palca otwarte ... popekana stopa zniosło mnie na drzewa . poodbijane żebra i potłuczony bark dzieki kumplom udało mi sie zejsc z góey i dojechac do szpitala ... w szpitalu pierze słowa chururga to '' kosiarka czy gril '' .. a ja mówie ze rower a dr. ooo coś nowego !! 8D zapytał o grila bo jakiś czs temu koleś jakimś zamykadłem obcioł sobie stope ;];] hehe stope mi poskładali tydzień w szpitalu ......... i wszystko wraca do normy ... ;] pozdro dla wszystkoich poszkodowanych i starajmy sie zeby było tego jak najmniej !! chłopaki kaski na gołwy itd !!!!!!!!!!!!!!!
rok temu przeleciałem hope ktora miała ladowanie wysokosci 1,80m a dlugosci 6m.chcialem zgasic na tył.efekt był taki ze wypadłem z roweru prosto na plecy.wygiołem kregosłup i nabiłem sobie na nim guzy
ja to mam pecha. cisne rodziców żeby mi kupili ochraniacze na nogi a oni mi mówą że nie mam potrzeby. dziś się dowiedzieli że są potrzebne, jechałem sobie bajkiem i mi łańcuch strzelał no to go nie cisnołem, powoli sobie jadę i chciałem troche przyspieszyć no i mi łańcuch spadł, żeby problemów było mało to się zrysowałem masakrycznie bo noga mi optarła o oponę i piny jeszcze mi się wbiły. na mięśni trzy długie rysy, po kolanem lepiej nie mówić prawie czewrono. na szczeście tylko zrysowany
no widze że wypadki takie jak ja maja wszyscy, też przeleciałem przez kierownice złamałem w lewej rece obie kosci a w parwej jedna, miałem powybijane łokcie i nadgarstki, do tego gdyby nie kask full face to bym mnie juz nie było na tym swiecie, hehe jeszcze dwa tygodnie i roechabijitacja arower dopiero za rok
hmm ja praktycznie wcale nie sadze gleb ;P najgorsza to byla jeszcze jak sie bawilem w hardcor na takim zlomie na gapie spoko przelecialem ale puk pedalo sie zlamalo xD kiera jakos skrecila ja taki loot i prosto na kalte 2 m przejechalem brzuch zdrarty klata i podnrodek troche a takto teraz na dirtach i streecie to prawie nic na dirtach jak sie pojebie cos i spadne jakos bokiem lbem przyjebe o ziemie zbieram dupe i skacze daalej ;P oczywiscie w kasku
hmm. No ja niedawno złamałem obojczyk na zawodach w zieleńcu. Chciałem skoczyć gapa no tylko trochę za szybko było a najazd był ujowy i skończyło się tym że frągło mnie przed najazdem i poleciałem przez kiere. Nie życzę nikomu złamanego obojczyka 4 tyg gipsu i 4 tyg bez roweru
ja miałem troche inny wypadek niż wy za szybko troszke na hope najechałem chciałem troche dalej polecieć ale niestety troche za daleko poleciałem i w locie z drzewem sie zderzyłem szczęście że nic nie zlamane ale naderwane ścięgno w lewym kolanie cały poobijany to normalne ale najgorsze wyszło tydzień później - straszny ból kolan że nie dało sie po schodach nawet wchodzić i do lekarza i rok bez roweru ale na szczęście po pół roku kolana przestawały boleć to zaczynałem jeździć rekreacyjnie - rehabilitacja i lekarz tak mówił żeby jeździć ale nie przemęczać no i na szczęście teraz już jeżdże normalnie xc a jesienią zaczynam składac rower i skakać
no i pora na mnie... wczoraj lecialem swiezo powiekszonego dropa i w locie znioslo mnie w lewo, wylądowalem, ale nie mialem docisnietego szybkozamykacza w tynim kole, kolo wypadlo z rowkow w ramie i zaczelo hamowac, mnie znioslo w huj w prawo (a zapierdalalem nieziemsko) no i juz nie szlo kontrolowac roweru , udezylem głową(mialem ff) i przednim kolem prosto w drzewo, obudzilem sie po czasie na dole (bylem sam w lesie) i zadzwonilem po kumpla. efekt- lekkie bicie z przodu w kole, bol w szyji , kregoslupie, w huj porozcinany na ręce i nodze , siniak na 30 cm na plecach, ból głowy od wczoraj...gdyby nie kask to bym za 2 dni w piachu lezal bo bym juz sie pewnie po udezeniu nie obudzil, JEZDZIJCIE W KASKU!! NAWET ZWYKLY FF ZA 100 ZL Z ALLEGRO MOZE URATOWAC ZYCIE!!!!!!!!!
no ja miałem głowe rozcienta jak skakalem na chopach bez kasku nie wiem jak to sie stalo ale wyleciałem przez kierownice i rower nademna zacza robic salta i rama mi przywaliła w głowe...