aha, to spoko, tylko wrz pod uwage ze taki amor ma juz 6 lat i z pewnoscia zacznie sie sypac, po pieciu latach aluinium traci na wytrzymalosci ok 30% wiec nie zdziw sie jak cos peknie, wiem ze monster to amor do powarznych rzeczy ale czas robi swoje, pomyslalbym nad czyms nowszym
Sign fr2 u mnie trzyma się już ponad sezon, nawet KS pracuje jak nowy (czyli jako tako na miękkiej sprężynie :] ), ba nawet hak jest ten sam od nowości. Czyli bajkopisarze nie do końca mają racje, sign fr2 jest ok ,zwłaszcza za tą cenę.
Wkładaj monstera i jeździj spokojnie, sign nie jebnie, no chyba ze wylądujesz bokiem to możesz skrzywić wahacz (ale od takich lądowań to i demo krzywe można znaleźć, a przecież to ramka parę klas wyżej)
Tylko daj 24" na tył i nie wstawiaj dampera dłuższego od 200mm
jak już to w fr ramka bardziej dostaje niż w dh a do ciężkich rzeczy się nadaje, jedynie co to wahacz przy lądowaniu bokiem może odmówić chęci dalszej współpracy. Ale to samo zapewne stanie sie z innymi ramami o tej konstrukcji (od haro, mondraker itd) Ważne że główka jest mocna, np taki mondraker pod tym względem jest gorszy: https://www.pinkbike.com/photo/1822422/ moze i będzie lżejszy nawet o kilogram od fr2 (bo ona waży chyba ze 4,5kg bez dampera, ale co za tym idzie fr2 ma grubsze ścianki rur i to mi bardzo pasuje Zresztą osobiście nie narzekam już na mało sztywny wahacza bo mam teraz piastę dabomb hs-10, dzięki niej sztywność sporo się poprawiła.
Monster?? poszukaj lepiej Super T Pro jak to malenstwo chodzi eksrta a mozna wyrwac go za naprawde niewielkie pieniadze a Sign nie taka zła rama znajomi tak katuja te ramy ze szok heh a co do wahaczy to jednym sie psuja jednym nie to ze masz signanie oznacza wcale ze wahacz ci sie zwali tylko te seryjne dumpery to poprostu prowokacja wymienic jak najszybciej