Znam ten ból.. w moim wypadku trzy amortyzatory w tym roku, 4 zębatki na tył też zmienione z czego w jednej po tygodniu dwa zęby się urwały.. a korba? korba ma rok czasu i lekko zgrzyta dobre dwa miesiące ^^ widzę nie tylko ja mam pecha do wadliwych części
+ w sobotę na schodach strzeliła mi sprężyna w tylnym napinaczu łańcucha co poskutkowało tym, że ok 400 metrów dalej na asfalcie wyłożyłem się przy ok. 40km/h i mam teraz szwy na kolanie + zdarty do mięsa prawy łokieć
No zobaczy się może nadpawam i szlifne a może zaspawam na stałe Nie po to dałem ponad 500 zł za korbę żeby teraz kupić nową i od dzisiaj zamiast kupować nowe części będę je spawał bo i tak te nowe skończą tak samo ja to wiec to niema sensu.
Oś jest stalowa a korba aluminiowa wiec przyspawać się by tego nie dało jedyne co bym mógł zrobić to nasmarkać na ośce po założeniu korby żeby tam oś popuchła a ściągał bym bym to przecinakiem. Ale najlepsze wyjście to splanować czoło i na końcach wielowypustu wyskrobać stożkowe zakończenia pilnikiem żeby korba weszła na wcisk i się zaklinowała. Ale na razie mam drugą nową więc nie muszę kombinować ze starą.
Właśnie gdyby sprzęt był przemyślany i dobrze zaprojektowany to by się nie zjebał. Ale wszyscy projektują sprzęt tak żeby się zjebał zaraz po upływie gwarancji